sobota, 6 kwietnia 2013

Jodi Picoult, Samantha van Leer - Z innej bajki

Z wielkim zniecierpliwieniem wypatruje momentów, gdy na stronie internetowej lubianego przeze mnie wydawcy, ukazuje się informacja o zbliżającej się premierze książki Jodi Picoult. Amerykańska pisarka uzależniła mnie od siebie do tego stopnia, że nie jestem wstanie sięgnąć po utwory, które od wielu miesięcy oczekują na moment, w którym zdecyduje się na ich przeczytanie. Może to wydawać się dziwne, ale wszystko układa się w tym kierunku, aby pozostało mi coś na gorsze czasy, gdy potrzebna mi będzie wstrząsająca i pełna napięcia lektura. Dlatego właśnie skupiam się na świeżo wydawanych powieściach tej autorki i tym o to sposobem usłyszałam o historii, którą amerykańska pisarka stworzyła w duecie ze swoją córką. Czy współpraca wyszła im na dobre?

Delilah McPhee nigdy nie pogodziła się z odejściem ojca do zupełnie obcej kobiety. W chwili rozwodu rodziców dziewczyna miała niespełna dziesięć lat, a mimo to doskonale pamięta miesiące żałoby i smutku, które zagościły w jej domu tuż po jego wyprowadzce. Mijają dni i główna bohaterka przynosi z biblioteki książkę, która raz na zawsze odmienia jej dotychczasowe życie. Staje się ona najlepszą przyjaciółką dziewczyny i towarzyszy nastolatce w niemalże każdej czynności, którą zmuszona jest wykonywać w ciągu dnia. Tymczasem Delilah stara się pomóc bohaterowi ulubionej w przedostaniu się do realnego świata. Czy uda im się osiągnąć upragniony cel? Jak dalej potoczą się losy zamkniętej w sobie nastolatki i jej ukochanego?

Książki tworzone Jodi Picoult odnajdują swoje odzwierciedlenie w życiu tysięcy ludzi na całym świecie i chyba za to właśnie są one przez nas najbardziej lubiane. Amerykańska pisarka nie boi się podejmować kontrowersyjnych tematów i mam nadzieję, że jeszcze nie raz nas tym zaskoczy. Tymczasem mamy do czynienia z utworem skierowanym do nieco młodszych czytelników i to właśnie z nim miałam o wiele więcej problemów, niż ze zrozumieniem życia osób, którym dane było egzystować w zupełnie innej kulturze. Myślę, że spotkanie z lekturą tej powieści powinno okazać miłym doświadczeniem dla Moli Książkowych w różnym wieku. Obawiam się nieco wyjawienia Wam zbyt dużej ilości faktów, które mogłoby zaważyć na niekorzyść tej książki. W końcu żaden czytelnik nie ma ochoty na obcowanie z lekturą, która została mu już w pełni opowiedziana. Samantha van Leer wpadła na naprawdę ciekawy pomysł i jestem strasznie ciekawa jej dalszych poczynań w zakresie literatury. "Z innej bajki" jest bowiem powieścią, która została poprowadzona przez autorki wielotorowo i mimo kilku niedogodności, czyta się ją z nieukrywaną fascynacją i przyjemnością.

Nie jestem w stanie jednoznacznie określić, czy całość tej historii wywarła na mnie pozytywne wrażenie, czy też pozostawiłabym ją sobie do ponownej analizy. Mam wrażenie, że którejś z kolei spotkanie z jej lekturą tej powieści sprawi, że odkryję w niej wszystko to co najlepsze i wtedy już nie będę miała co do niej żadnych wątpliwości. Ciekawym przedsięwzięciem było również przybliżenie czytelnikom pierwowzoru historii Olivera. Przeplatały się one wraz z pozostałymi wątkami tej powieści i muszę przyznać, że zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Jedyne co mi się na swój sposób nie podobało w tym utworze to zachowanie głównej bohaterki. Mam wrażenie, że wielu autorów bazuje ustalonym niegdyś stereotypie nastolatki i to właśnie na nim bazują w trakcie tworzenia swoich dzieł. Irytuje mnie to za każdym razem, gdy mam do czynienia z literaturą młodzieżową i właśnie wtedy zadaję sobie pytanie, czy nie warto byłoby oddać nas w ręce zupełnie innej dziewczyny? Jestem niemalże pewna, że sprawiłoby to wielką radość sporej grupie czytelników i niewątpliwie wpłynęłoby to na ogromny plus dla potencjalnej pozycji literackiej. Nie da się ukryć, że dużo bardziej cenię sobie Jodi Picoult jako autorkę nieco bardziej życiowych powieści, jednak i w tym przypadku zostałam mile zaskoczona i byłabym nawet skłonna na kolejne spotkanie z twórczością tej dwójki.

Wyd.Prószyński i S-ka, kwiecień 2013
ISBN: 978-83-7839-497-6
Liczba stron: 312
Ocena: 6/10

23 komentarze:

  1. Już jesteś po?:D O rany! Ja dopiero mam w zamiarze:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bo wiesz jak działa na mnie Picoult :)

      Usuń
    2. Ja bardzo wyczekiwałam kolejnej jej książki i byłam zaskoczona, że napisała ją z córką:D
      W każdym razie ja jestem jej okropnie ciekawa i aż Ci zazdroszczę, że już jesteś po:P

      Usuń
    3. Powiem Ci, że ja też w pierwszym momencie nie zwróciłam na to uwagi. Dopiero później.

      Usuń
  2. Zazdroszczę cichutko każdemu, kto ma tę książkę już na własność. :)
    Mnie bardzo zaciekawiła fabuła i nie ukrywam, że nazwisko autorki gwarantuje przynajmniej dobrą lekturę :)
    Czytając Twoją recenzję sądziłam, że ocenka będzie nieco wyższa. Ale z tego co widzę, autorka ma na swoim koncie lepsze pozycje, a duet z córką był ciekawym doświadczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak książka jest zupełnie inna od pozostałych książek tej autorki. No i jest również nieźle zakręcona i po niektórymi względami dziwna. Stąd ta nieco niższa ocena.

      Usuń
    2. Nie będę ukrywać, że właśnie tym zawirowaniem mnie zachęciłaś jeszcze bardziej. Już samo nazwisko mi wystarczy, by sięgnąć po tę powieść, ale każde kolejne zachęcenie mile widziane.
      Może rzeczywiście za jakiś czas, jak przeczytasz ją na nowo to odkryjesz to, czego jeszcze nie odkryłaś? :)

      Usuń
    3. Powiem Ci, że jest to bardzo prawdopodobne, ponieważ czytając ten utwór po raz pierwszy, byłam raczej skupiona na emocjach związanych z tym, że ta powieść znacznie różni się od pozostałych publikacji tej autorki. Tutaj rzeczywiście jest sporo przeskoków i każde kolejne spotkanie z tym utworem sprawi, że czytelnik będzie w stanie wyciągnąć z niej coraz więcej.

      Usuń
  3. Moja siostra też była wielką fanką Picoult. Była, bo po piątej albo szóstej książce stwierdziła, że wszystkie opierają się na podobnym schemacie i jej fascynacja przeszła w oka mgnieniu ;-) Na pewno kiedyś sprawdzę co pisarka potrafi, tak z ciekawości :-) Niewykluczone, że też polubię jej styl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja znam ponad połowę jej książek i nadal bardzo je lubię, chociaż niektóre są lepsze, a inne znowu nieco słabsze. Nigdy jednak nie czytam ich jedna za drugą, bo wtedy ten schemat faktycznie może przeszkadzać. Z drugiej strony przecież są to zupełnie inne sytuacje i problemy bohaterów, więc nie wiem dlaczego ludziom tak bardzo przeszkadza są, który pojawia się w sporej części jej ksiazek.

      Usuń

  4. Czekałam, kiedy pojawi się pierwsza recenzja " Z innej bajki" i przeczytałam ją z wielką ciekawością. Chyba jednak wolę Picoult w starej odsłonie, ale i tak tę pozycje muszę przeczytać:) Słyszałaś, że podobno już wydała następną książkę pt."Gawędziarz"? Ciekawe kiedy będzie przetłumaczona na j. polski?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i nie tylko ty wolisz Picoult w dawnej odsłonie. Ta niby nie była zła, ale to ideału brakowało jej tego CZEGOŚĆ. A o tym, że wydała jakąs książkę to słyszałam. U nas pewnie pojawi się ona w pod koniec roku. Tak bynajmniej obstawiam.

      Usuń
  5. Mam tę książkę i podchodzę do niej nieco pesymistycznie. Na dotychczasowych książkach Picoult troszkę się zawiodłam. Autorka potrafi grać na emocjach, ale niestety finalnie powieści okazują się bardzo przewidywalne i niezwykle rozczarowujące. Coś tam jednak w Picoult musi być, bo nie wiem właściwie dlaczego wciąż daję jej kolejną szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tych finalnych to w sumie tylko "Głos serca" był średni. Bynajmniej ja tak uważam bo "Pół życia" i "Tam gdzie ty" (zwłaszcza ta ostatnia) jak dla mnie były naprawdę fajne. Obawiam się jednak, że skoro ty zawiodłaś się na nich, to w przypadku tej istnieje równie wysokie prawdopodobieństwo. Sama nie byłam nią zachwycona.

      Usuń
  6. Myślałam, że dasz lepszą ocenie tej książce, ale i tak zamierzam przeczytać, jestem ciekawa swojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) A no widzisz. Potrafię postawić niskie noty nawet tym autorów, których naprawdę sobie cenię.

      Usuń
  7. Trzeba będzie poszukać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo czekałam na recenzje tej książki u Ciebie,bo wiedziałam, że przeczytasz ją w mgnieniu oka, zważywszy na to, jak bardzo lubisz tą autorkę. Zainteresowało mnie, że napisała powieść w duecie z córką, jak i ogólny pomysł na fabułę. Widzę, że ma swoje wady, ale mimo wszystko pewnie i tak kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że wszyscy wiedzą o moim szaleństwie na punkcie tej autorki. Wady swoje ma, chociaż może to być związane z tym, że nie do końca przestawiłam swój tok myślenia na zupełnie inną powieść. Tym bardziej jestem ciekawa reakcji innych czytelników.

      Usuń
  9. Strasznie zazdroszczę ,że już ją przeczytałaś. Ja się za nią zabiorę jak pojawi się w moim "opóźnionym Empiku"...
    6/10 czyli tak do końca nie wiadomo czy słaba czy interesująca. Postaram się to rozstrzygnąć ,ale na razie na stoliku zalega "Głos serca". Zgadzam się z tym ,że jest średni ,bo sama licytacja była bardziej ekscytująca niż jej czytanie. No ,ale cóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam przygotowana na taki obrót spraw jeśli chodzi o tę książkę. Niby wiedziałam, że jest ona poświęcona młodzieży, a podświadomie dalej liczyłam na coś w stylu Picoult, którą znałam do tej pory. Dlatego też jestem nieco zdezorientowana i nie zawsze wiedziałam o co w tej książce chodzi. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

      Usuń
  10. Widać, że jestem w tyle z nowinkami, w ogóle nie słyszałam o tej pozycji. Ale teraz sobie zapiszę. Co prawda, nie jestem tak zagorzałą fanką Jodi, jak Ty, ale bardzo lubię jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma bzika na jakimś punkcie. U mnie jest to Picoult i Ketchum, a u Ciebie są to inni autorzy. Jestem ciekawa Twojej opinii na temat tej książki.

      Usuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy