wtorek, 30 kwietnia 2013

Magdalena Witkiewicz - Panny roztropne

Miniony tydzień sprzyjał mojemu czytelnictwu i gdy tylko zakończyłam swoje spotkanie z lekturą "Milaczka", niemalże od razu zabrałam się za jego kontynuację. Nie ważne, że zarwałam dla niej połowę nocy, a następnego dnia musiałam wstać około piątej rano. Muszę przyznać, że był to nie lada wyczyn, jednak z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ani trochę się na niej nie zawiodłam i naprawdę było warto. Doceniam autorów, którzy pomimo prosty i pewnych niedogodności są w stanie stworzyć powieść, która zachwyci setki czytelników, a ci w dalszym ciągu będę mieli ochoty na więcej. Zacznijmy jednak od samego początku tej niesamowitej opowieści.

Milena cierpi po rozstaniu ze swoim ukochanym. W dalszym ciągu nie może pogodzić się z jego stratą i ani trochę nie pomaga jej w tym świadomość, że była w to zamieszana siostra dentysty, która była do bólu o niego zazdrosna. Nie przeszkodziło jej to również w tym, by z zemsty wysadzić samochód należący do niedoszłej bratowej. Niespodziewanie w życiu kobiety pojawia się nowy współpracownik, który wydaje się być nią zainteresowany. Milaczek robi wszystko co w jej mocy, by mężczyzna zwrócił na nią swoją uwagę, jednak każdego wieczoru, który pragną spędził w swoim towarzystwie, odwiedza ich córka sąsiada. Zuzka posiada względem jej osoby zupełnie inny plan i ani myśli pozwolić na to, by dwudziestosześciolatka związała się z człowiekiem, który ani przez chwilę nie podobał się Bachorowi. Czy dziewczynce uda się zrealizować swój szatański plan?

"Panny roztropne" skradły moje serce już na samym wstępie naszej wspólnej wędrówki. Miałam wobec nich dość spore oczekiwania i choć byłam świadoma tego, że kontynuacje na ogół bywają dużo słabsze od swoich poprzedniczek, nie miało to dla mnie zbyt wielkiego znaczenia. W dużej mierze skupiałam się na przyjemności, która towarzyszyła mi w trakcie poznawania kolejnych przygód Mileny i jej przyjaciół. Tym razem do wesołej ekipy dołączyła również Aleksandra Pieczka - wielokrotna medalistka w gimnastyce artystycznej, która dość spontanicznie podjęła decyzję o przeprowadzeniu się w okolice Trójmiasta. Kobieta wynajmuje mieszkanie od małżonka Zosieńki, która wszystkie sprawy związane z owym lokalem powierzyła swojej ukochanej siostrzenicy. Między kobietami niespodziewanie zaczęła nawiązywać się przyjaźń i na swój sposób stały się sobie bardzo bliskie. Oliwy do ognia dolewa sąsiad Oli, który niemalże na każdy kroku widzi problemy związane z zamieszkaniem w ich bloku nowej lokatorki. Idealnie pasowałby on do mojej sąsiadki, której co rusz coś nie pasuje i robi wszystko, by dać upust swojemu niezadowoleniu. Bez nich nasze życie byłoby jednak smutne i całkowicie jałowe, więc niech one sobie będą i urozmaicają nam rzeczywistość, która nie zawsze należy do najprzyjemniejszych.

Twórczość Magdaleny Witkiewicz chciałabym polecić osobom szukającym odprężenia po intensywnym dniu pracy. Jestem niemalże pewna, że przypadnie Wam ona do gustu i nie będzie mieli ochoty się z nią rozstawać. Nigdy bym nie pomyślała, że po niezbyt udanym spotkaniu z "Opowieścią niewiernej" będę w stanie polubić pisane przez nią powieści. Sięgnięcie po "Balladę o ciotce Matyldzie" okazało się dla mnie pewnym przełomem, który pozwolił mi na przekonanie się książek, które wypływają spod pióra polskiej pisarki. Mam nadzieję, że wielu innych czytelników podzieli moje zdanie i przez kolejne lata będzie mi dane rozkoszować się kolejnymi publikacjami tej autorki. Tymczasem podsunęłam "Panny roztropne" mojej uczelnianej koleżance i jestem strasznie ciekawa, czy podzieli ona mój entuzjazm. Magdalena Witkiewicz niewątpliwie posiada smykałkę do tworzenia różnego rodzaju historii i aż szkoda byłoby zaprzepaścić tak ogromny potencjał. Z tego miejsca ponawiam również swoją chęć do adoptowania Zuzanki, która od samego początku skradła moje serce i zapewne pozostanie tak do już do końca mych dni.

Wydawnictwo Sol, kwiecień 2010
ISBN: 978-83-92916-21-5
Liczba stron: 256
Ocena: 7/10


5 komentarzy:

  1. Książka wybitnie nie z mojej bajki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się bawiłam zarówno przy "Milaczku" jak i "Pannach roztropnych". A teraz mocno jestem ciekawa kolejnych książek pani Magdaleny Witkiewicz bo są całkiem inne od tych dwóch.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obie te książki mam już zarezerwowane także będę czytać niedługo mam nadzieję, ale lektura Szkoły żon spowodowała moje uwielbienie dla autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Własnie panią Witkiewicz polubiłam na fb :) Teraz pora polubić jej książki ;)

    OdpowiedzUsuń

  5. Też już mam! I "Milaczka" i "Panny roztropne" Po waszej wcześniejszej, tak zachęcającej dyskusji na blogu, stwierdziłam, że muszę przeczytać te książki:) Tym bardziej, że "Opowieści niewiernej" wywarły na mnie pozytywne wrażenie i styl pisania pani Magdaleny bardzo przypadł mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy