wtorek, 28 kwietnia 2015

Jodi Picoult - Już czas

Nie mam zielonego pojęcia jakimi słowami powinnam rozpocząć opinię na temat książki, która wywołała na mnie naprawdę duże wrażenie, a w dodatku jej autorką jest nie kto inny jak Jodi Picoult we własnej osobie. Wydawać by się mogło, że nie będzie już ona w stanie zaskoczyć swoich czytelników kolejnym oryginalnym pomysłem i że drobne schematy, mimowolnie wkradające się na poszczególne strony jej powieści sprawią, że ludzie zaczną odsuwać się niezwykłej twórczości tej pisarki. Tymczasem grono jej wiernych fanów ciągle ulega cudownemu rozmnożeniu, a i poszczególne książki autorki stają się coraz ambitniejsze i znajdują się na naprawdę wysokim poziomie. 

"Już czas" opowiada czytelnikom historię nastoletniej Jenny Metcalf. Dziewczyna za punkt honoru bierze sobie odnalezienie, zaginionej w niewyjaśnionych przez nikogo okolicznościach, ukochanej matki. Pomóc bohaterce w poszukiwaniach miała dwójka ludzi, którzy podobnie jak ona, dźwigali na swoich plecach spory bagaż doświadczeń. Serenity Jones przed laty uznawana była za jednego z najbardziej utalentowanych i zarazem skutecznych jasnowidzów w całych Stanach Zjednoczonych, któremu z czasem woda sodowa zaczęła nieco uderzać do głowy i między innymi przez to utraciła swój wewnętrzny dar. Virgil Stanhope natomiast był niegdyś detektywem prowadzącym śledztwo w sprawie zaginięcia Alice Metcalf oraz śmierci jednego z jej współpracowników. Czy bohaterom uda się rozwiązań zagadkę tajemniczego zniknięcia badaczki słoni? Do jakich informacji dojdą dzięki swojej współpracy i czy staną się one życiowym morałem każdej z tych osób? 

Najnowsza powieść Jodi Picoult została przeze mnie przeczytana przed kilkoma tygodniami i muszę przyznać, że od tamtej pory nie ma dnia bym nie wracała myślami do ukazanej na jej łamach, treści. Zostałam przez autorkę mile zaskoczona i zauroczona, a fragmenty książki, poświęcone Alice i jej badaniom nad słoniami rozkochały mnie w sobie bez pamięci. To właśnie one przybliżyły mi nieco bardziej życie tych egzotycznych zwierząt i zarazem ukazały, że są one o wiele bardziej wyjątkowe, aniżeli wydawało mi to do tej pory. Strasznie żałuję, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mi dane poobserwować ich na wolności, ponieważ jestem pewna, że ludzie mogliby nauczyć się od tych istot żywych poszanowania dla osób ze swojego bliskiego otoczenia, ale i również wszystkich innych. Obcowanie z przyrodą stanowi najdoskonalszą lekcją pokory jaką moglibyśmy sobie wymarzyć. Szkoda tylko, że tak niewielki procent naszej społeczności zadaje sobie odrobinę trudu, by doświadczyć jej na własnej skórze. 

Amerykańska pisarka ma to do siebie, że z niezwykłym wyczuciem i zaangażowaniem dobiera informacje, które chciałaby zawrzeć w pisanych przez siebie pozycjach literackich. Dlatego też poruszana przez nią tematyka w jej książkach wydaje się być jeszcze bardziej wyjątkowa i niepowtarzalna. Wielu autorów powinno więc brać przykład z Jodi Picoult i nieco bardziej ambitnie podchodzić do pisanych przez siebie powieści. Być może dzięki temu mieliby większą szanse na to, by tworzone przez nich pozycje literackie trafiały do szerszego grona czytelników i nie stawałyby się aż tak bardzo przewidywalne jak ma to miejsce w większości przypadków. Bohaterowie stworzeni przez twórczynią "Już czas" i tym razem są jedyni w swoim rodzaju. Każdy z nich został przez nią dokładnie przemyślany i dzięki temu stał się na swój sposób nietuzinkowy. Podobnie jak większość społeczeństwa popełniają oni liczne błędy, ale też dzięki ich postępowaniu jesteśmy w stanie nauczyć się o życiu co najmniej kilku wartościowych rzeczy. Tak samo było w przypadku perypetii, które dane nam jest przeżyć wraz z Jenny, Serenity i Virgilem. W końcu nie od samego początku ich relacje można było nazwać idealnymi lub chociaż poprawnymi. Każdy z nich posiadał trudną przeszłość, jednak na samym końcu czytelnikom dane było dojść do kilku pouczających wniosków, które nie wprost dane jest nam sformułować za pośrednictwem ich zachowania i różnych motywów kierujących tych bohaterów do poznania prawdy na temat tajemniczego zaginięcia Jenny. 

Najnowszą powieść Jodi Picoult chciałabym polecić zarówno wieloletnim fanom tej autorki, ale i również osobom nie mającym do tej pory do czynienia z jej twórczością. Pisarka po raz kolejny udowodniła, że tworzone przez nią książki zasługują na miano bestsellerów i są czymś znacznie więcej, niż zwyczajnymi czytadłami do poduszki. "Już czas" podobnie jak inne opiniowane przeze mnie powieści amerykańskiej autorki posiadają głębię, która nadaje im jeszcze większego uroku i wartości. Tak jak wspomniałam wcześniej, podziwiam ją za dokładność i pełne zaangażowanie w tworzone przez siebie książki. Moim zdaniem lepiej jest bowiem napisać jedną lub dwie książki rocznie i zrobić to z należytą dokładnością, aniżeli obrać sobie ambitniejszy temat na powieść i maksymalnie go spłycić, a niestety zdarzają się i tacy twórcy. Dlatego własnie uważam, że warto jest znaleźć odrobinę czasu i zapoznać się z historią Jenny i jej przyjaciół.


Moja ocena: 8/10

37 komentarzy:

  1. Czytałam :) oczywiście przeżywałam tą książkę bardzo mocno, Jodi zawsze na mnie tak działa :) i cóż... czekam na jej kolejne ksiązki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej przeżywaną przeze mnie książką Jodi Picoult była chyba "Przemiania", a zaraz po niej "Tam gdzie ty" :)

      Usuń
  2. Wróciłaś! I chyba na dobre (mam nadzieję). I super kolory szablonu. Miałam go kilka razy u siebie, ale nigdy nie wpadłam na to, by te szarości i biele połączyć z miętą. A ostatnio choruję na te kolory ;)
    Co do najnowszej książki Picoult... Mam ją u siebie na półce, dostałam nawet w okolicach premiery, ale wciąż jest coś ważniejszego do przeczytania. Ale muszę się w końcu za nią zabrać, bo aż tęsknię za jej stylem pisania, dokładnością itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy powróciłam na dobre ale póki co nie mam zamiaru uciekać :) Od wczoraj popełniłam aż 4 teksty, więc jeszcze dwa na pewno na blogu się pojawią. Co do szablonu to postanowiłam postawić na minimalizm, bo po raz szkoda mi nieco czasu na bawienie się grafiką, a po drugie nie znam się na tym :)

      Ojjj dokładność u Picoult to podstawa i tak jak napisałam w recenzji: Michalak i Witkiewicz mogłyby się od niej czegoś nauczyć zamiast robić harlequina z naprawdę ważnej tematyki. Koniecznie zabieraj się za jakiekolwiek powieści Jodi Picoult. Ja ostatnio z rozpędu wciągnęłam aż dwie :D

      Usuń
    2. Nie uciekaj, nie, nie. 4 teksty!? Chciałabym mieć taką "wenę". :) Też się za bardzo na grafice nie znam, ale coś tam próbuję stworzyć. Szkoda tylko, że moje oczekiwania są większe niż umiejętności. A minimalizm zawsze jest dobrym rozwiązaniem!

      Czytałam kilka książek Picoult, ale trzy nieprzeczytane czekają na półce. Co do Michalak to sprawdzę na dniach, czy uczy się na swoich błędach. Mam jej najnowszą "Nie oddam dzieci!".

      Usuń
    3. No właściwie to dzisiaj będę kończyć piąty :) Ojjj... Oczekiwania to i ja mam całkiem spore, ale talentu zdecydowanie brak :) No ja właśnie też oczekuję najnowszej powieści Michalak. Zobaczymy co tam ciekawego się wydarzy.

      Usuń
    4. O, więc przez kolejne dni będą recenzje. Super ;) Ja ostatnio mam mniej weny... Aż mnie to dobija, bo tyle książek przeczytanych, a jakoś nie mogę pisać.

      W tej chwili rozważam, po którą sięgnąć najpierw. Najnowszą Ałbeny Grabowskiej czy Michalak. :D

      Usuń
    5. Zdecydowanie życzyłabym sobie, by była do najnowsza książka Michalak. Sama mam zamiar się z nią zapoznać i przekonać się, czy wyciągnęła ona wnioski z poprzednich (mniej udanych) powieści.

      A recenzje na kolejne dni mam, choć nie do końca wiem, czy będą pojawiać się codziennie. No cóż... Jutro czeka mnie spotkanie z moim zacnym promotorem i na samą myśl już mnie skręca.

      Usuń
  3. Jeszcze nie rozpoczęłam swojej przygody z autorką, ale kilka jej książek stoi już na mojej półce. W maju chcę przeczytać "Kruchą jak lód" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Krucha jak lód" jest piękną powieścią. Przeczytałam ją już jakiś czas temu i byłam nią po prostu zachwycone, ale twórczości Jodi Picoult nie da się chyba nie lubić :)

      Usuń
    2. W takim razie cieszę się bardzo, że książka jest na mojej półce i jeszcze kilka innych tej autorki, wierzę, że i mnie urzeknie jej twórczość :)

      Usuń
    3. Ja również mam taką nadzieję :) Szczerze polecam Ci takie tytuły jak: "Tam gdzie Ty", "W naszym domu", "Przemiana", czy też "Świadectwo prawdy". Kilka powieści tej autorki zostało również zekranizowanych, choć nie koniecznie pod tymi samymi tytułami co książi.

      Usuń
  4. Uwielbiam wszystkie książki Jodi Picoult :) Oprócz tego, że ma wciągający styl pisania, porusza wiele różnych i ciekawych tematów. Także czekam na jej kolejne książki.
    Pozdrawiam,
    Agnieszka z wolnym-krokiem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ubolewam nad tym, że pozostało nie już niewiele jej książek, których nigdy nie czytałam, a potem zmuszona będę do długiego oczekiwania na kolejne premiery, a to moim zdaniem będzie wręcz straszne!
      Masz jakieś swoje ulubione tytuły tej autorki?

      Usuń
  5. Tej jeszcze nie czytałam, choć lubię twórczość Jodi Picoult :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogłabyś mi zdradzić jakie tytuły masz już za sobą?

      Usuń
  6. Uwielbiam tą autorkę, najbardziej cenię jej powieść "Krucha jak lód", tej jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytałaś może "Świadectwo prawdy" albo "Tam gdzie ty"?

      Usuń
  7. Muszę przeczytać, brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tylko jedną książkę Picoult, ale bardzo dobrze ją wspominam, i obiecuję sobie, że poznam inne jej książki, ale ciągle się nie składa. Jednak kiedyś spełnię swoją obietnicę :-)

    Cieszę się, że wróciłaś, to miła niespodzianka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogę wiedzieć co za tytuł miałaś na swojej tapecie? Też się cieszę, że wróciłam, choć tak naprawdę nie wiem na jak długo :) Chciałabym na stałe, ale czy mi to wyjdzie?

      Usuń
    2. Czytałam jej powieść "Jak z obrazka". Książka podobała mi się i miałam plan na inne książki, ale skończyło się tylko na dobrych chęciach. Mimo to, przy następnej wizycie w bibliotece, coś wypożyczę Picoult.

      Próbuj, blogowanie pochłania sporo czasu. Mnie też nie zawsze udaje się nad nim zapanować, ale trudno rozstać mi się z tym hobby.

      Usuń
    3. Mi również podobało się "Jak z obrazka" zupełnie inna odsłona znanej mi Picoult, bardziej spokojna była ta książka, ale jeśli ona przypadła Ci do gustu to i z pozostałymi powinno pójść dobrze. Masz spory wybór

      Usuń
  9. Muszę sięgnąć po tę książkę, bo zapowiada się naprawdę ciekawie.
    Bardzo zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogólnie zgadzam się z notką co do komentarzy - podawanie adresów blogów robi z komentarza zwykły spam. ^^

    Hm, nigdy nie czytałam i raczej nie zamierzam książek tej autorki. Jestem wielką fanką fantasy i nawet czytając swojego czasu kryminały, brakowało mi w nich czegoś niezwykłego, magicznego.
    Cóż, też uważam, że przyroda to bardzo dobry nauczyciel. Ileż wierności można nauczyć się od psa ☻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie lubię komentarzy, w których zostają umieszczone adresy bloga, ponieważ mijają się one z celem. Jestem zdania, że jeśli ktoś będzie chciał wejść na mój blog to sam go znajdzie i tyle :)

      Co do twórczości Jodi Picoult to napisała ona wraz ze swoją książkę, którą można byłoby podpiąć pod fantastykę, choć może nie taką typową i bardzo ambitną, ale jednak... "Z innej bajki" :)

      Usuń
  11. To jedna z autorek, których książki biorę w ciemno:) Uwielbiam styl Jodi Picoult, to, że zostawia swoim czytelnikom ocenę postaci. Tę książkę też mam w planach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również sięgam w ciemno po twórczość tej autorki, a ostatnio nie mogłam się powstrzymać i pochłonęłam również stworzoną przez nią "Przemianę".

      Usuń
  12. Jeszcze nic nie czytałam tej autorki :( Może zatem akurat od tej książki zacznę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkie książki autorki są niesamowite i wyjątkowe. Jej styl i emocje, które przekazuje czytelnikom są niepowtarzalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz swoje ulubione tytuły, jeśli chodzi o Jodi Picoult?

      Usuń
  14. Na pewno przeczytam. Kocham prozę tej autorki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ilekroć mam ochotę na kawał dobrej prozy, sięgam po twórczość Picoult. Tej książki akurat nie czytałam, ale wszystko przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100%. W przypadku Picoult to jest też tak, że trzeba ją sobie dawkować :)

      Usuń
  16. Już kilka razy do niej siadałam i za każdym razem coś mnie rozpraszało, a na to przy czytaniu Picoult nie mogę sobie pozwolić. Wiele po niej oczekuję i mam nadzieję, że mnie nie rozczaruje (stawiam tak duże wymagania, że już raz naprawdę mocno się przejechałam). Ahhh, jak mnie rozochociłaś, gdyby nie obowiązki już bym ją czytała!:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy