
Wydana przez Wydawnictwo Literackie pozycja przedstawia nam historię mężczyzny, który podczas swojego dotychczasowego życia z uporem odgrywał przypisany mu scenariusz. Skończył szkołę, znalazł pracę, a następnie założył rodzinę. Byłoby dobrze, gdyby pewnego dnia Kamil nie wplątał się w niebezpieczny romans. Wszystko zaczyna się sypać, a główny bohater musi zmierzyć się z cieniem ojca. Czy towarzysząca nam od wieków teoria sprawdzi się w przypadku pana Króla?
Przedstawiony bliżej w książce "Nieludzka komedia" Emil był całkiem odmienną postacią od brata, który od najmłodszych lat był wyszydzany przez swoich rówieśników. Kamilowi nie było łatwo także w domu zwłaszcza, że za nic w świecie nie potrafił się przeciwstawić ojcu, który poprzez bycie rzeźbiarzem wprowadził do życia swojej rodziny pełno zakazów i nakazów. W powieści Kamil jest osobą, która na dobrą sprawę nie odnajduje spełnienia w tym kim jest, ani w swoim związku z Alicją. Dlaczego mężczyzna dopiero przy finiszu odnajduje spokój w bliskości z matką?
Być może książki nie czytało się szybko, jednak jak najbardziej przyjemnie. Jerzy Franczak w swoim dziele poruszył swojego rodzaju teorie, które od wieków idealnie przejawiają się w życiu codziennym. Człowiek dorastając wiele wskazówek czerpie z domu rodzinnego, w którym przez lata był wychowywany. Nawet, gdy jesteśmy świadomi, że niektóre wzorce osobowe nie nalezą do najlepszych, to z biegiem czasu większość z nas łapie się na tym, iż postępujemy w sposób podobny do rodziców i nie mamy na to większego wpływu. W moim odczuciu "Da capo" jest poniekąd lekturą psychologiczną, a jej autor w sposób profesjonalny przelał swój pomysł na 'kartkę'. Zadziwiająco łatwo było mi wczuć się w rolę Kamila Króla, więc tym bardziej miło mi, że miałam tą okazję, by na spokojnie zagłębić się w lekturze Jerzego Franczaka pt.: "Da capo".
Wydawnictwo Literackie, 2010
ISBN: 978-83-08-04495-7
Liczba stron: 256
Ocena: 7/10
Przypominam o trwającym do piątku konkursie, do którego udziału serdecznie zachęcam. Pobijmy rekord z poprzedniego losowania, bo naprawdę warto. Zapraszam również do odwiedzania naszego profilu na Facebooku.
Pewnie jest ciekawe, ale myślę, że to niekoniecznie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie ale rezencja świetna ! Zapraszam na nową notke http://kochane-ksiazki.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem...? Brzmi dla mnie trochę zbyt sucho. Obawiam się, że ta książka mogłaby mnie nie zainteresować. Poza tym powieści tego wydawnictwa są strasznie drogie!
OdpowiedzUsuńKsiażka chyba nie dla mnie... Nie lubię czytać o tym, że faceci wdają się w romans itp. Zdrada mnie odrzuca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBrzmi trochę zbyt zwyczajnie jak dla mnie - miłośniczki fantastyki. Raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńrany dziewczyno ile Ty książek przerabiasz. codziennie coś nowego. chylę czoła i zazdroszczę czasu bądź szybkości czytania :)
OdpowiedzUsuńCzęść z tych książek czytałam już jakiś czas temu, jak tą przedstawioną w dniu dzisiejszym ;) Poza tym w tygodniu spędzam po średnio 2h w pociągu, gdzie czytam bez względu na porę dnia i oczywiście wieczorem. Nie mogę zakończyć dnia bez poświęcenia minimum 1.5 na czytanie no i jeszcze w ciągu dnia o ile nie muszę przygotować nic na studia ;)
OdpowiedzUsuńLeno, naprawdę zazdroszczę czasu. Ja przed maturą mam go coraz mniej i muszę zacisnąć pasa, bo fizyka się do mnie uśmiecha.
OdpowiedzUsuńBo się zarumienie :)) Życzę w takim razie powodzenia na maturze ;) Na fizykę chyba nigdy bym się nie zdecydowała. Wystarczy, że przez pół roku studiowałam matmę.
OdpowiedzUsuń