Czy wspominałam kiedykolwiek, że nienawidzę czytać serii książek nie zaczynając od pierwszego tomu? W sumie mogę się założyć, iż nikt z nas tego nie lubi i nie ważne, czy poczętek powieści ma coś wspólnego ze swoją kontynuacją, czy też nie.
Nie mając jeszcze tej pozycji na swojej półce zauważyłam, że wielu bloggerów porównuje twórczość Magdaleny Kordel do historii opowiadającej o Judycie - bohaterce stworzonej przez Katarzynę Grocholę. Osobiście lektur tych nie czytałam, jednak biorąc pod uwagę ich ekranizację, to w pełni zgadzam się z większością recenzentów. Nie uważam by było w tym nic złego bowiem podobieństwa nie rzucają się aż tak strasznie w oczy, a wręcz przeciwnie.
"Sezon na cuda" jest książką opowiadającą o życiu Mai - rozwódki, która po rozstaniu z mężem wraz z córką przeprowadza się do niewielkiego miasteczka w Sudetach. Tam jej przygoda rozpoczyna się na nowo. Wokół niej jest sporo osób, którym kobieta służy swoją pomocą. Nadchodzi czas Bożego Narodzenia i główna bohaterka postanawia zaprosić wszystkich samotnych mieszkańców do siebie. Nie przewiduje jednak tego, że spadnią na nią nie tylko problemy uczuciowe znajomych ale także zauroczenie córki. Jaką rolę w całej sytuacji - ale i nie tylko - odegra Czaruś?
"Sezon na cuda" jest lekturą, która mimo braku brawurowej fabuły posiada w sobie to "coś". Autorka posługuje sie w swojej pracy ładnym i zrozumiałym dla wszystkich językiem, a co więcej... Nie wymaga wielkiego skupienia i spokoju wokół siebie. Bez przeszkód mozna ją czytać w pociągu, czy tez w przerwie między zajęciami. Pozycję tę mogę spokojnie polecić fanom Katarzyny Grocholi i wszystkim tym, którzy na chwilę obecną poszukują czegoś lżejszego do czytania.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, październik 2010
ISBN: 798-83-7648-490-7
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10
Nie mając jeszcze tej pozycji na swojej półce zauważyłam, że wielu bloggerów porównuje twórczość Magdaleny Kordel do historii opowiadającej o Judycie - bohaterce stworzonej przez Katarzynę Grocholę. Osobiście lektur tych nie czytałam, jednak biorąc pod uwagę ich ekranizację, to w pełni zgadzam się z większością recenzentów. Nie uważam by było w tym nic złego bowiem podobieństwa nie rzucają się aż tak strasznie w oczy, a wręcz przeciwnie.
"Sezon na cuda" jest książką opowiadającą o życiu Mai - rozwódki, która po rozstaniu z mężem wraz z córką przeprowadza się do niewielkiego miasteczka w Sudetach. Tam jej przygoda rozpoczyna się na nowo. Wokół niej jest sporo osób, którym kobieta służy swoją pomocą. Nadchodzi czas Bożego Narodzenia i główna bohaterka postanawia zaprosić wszystkich samotnych mieszkańców do siebie. Nie przewiduje jednak tego, że spadnią na nią nie tylko problemy uczuciowe znajomych ale także zauroczenie córki. Jaką rolę w całej sytuacji - ale i nie tylko - odegra Czaruś?
"Sezon na cuda" jest lekturą, która mimo braku brawurowej fabuły posiada w sobie to "coś". Autorka posługuje sie w swojej pracy ładnym i zrozumiałym dla wszystkich językiem, a co więcej... Nie wymaga wielkiego skupienia i spokoju wokół siebie. Bez przeszkód mozna ją czytać w pociągu, czy tez w przerwie między zajęciami. Pozycję tę mogę spokojnie polecić fanom Katarzyny Grocholi i wszystkim tym, którzy na chwilę obecną poszukują czegoś lżejszego do czytania.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, październik 2010
ISBN: 798-83-7648-490-7
Liczba stron: 320
Ocena: 7/10
Przypominam o trwającym do piątku konkursie, do którego udziału serdecznie zachęcam. Pobijmy rekord z poprzedniego losowania, bo naprawdę warto. Zapraszam również do odwiedzania naszego profilu na Facebooku.
Mnie również książki Pani Kordel przypadły do gustu :) mam nawet ochotę wrócić do Uroczyska :)
OdpowiedzUsuńA ja mam mieszane uczucia ... co w tej książce jest oryginalnego żebym nie czuła jak ją przeczytam że to już był i czytam powielony schemat?
OdpowiedzUsuń