wtorek, 30 listopada 2010

Melissa Marr - Krucha wieczność

Od dłuższego już czasu miałam ochotę na nieco lżejszą literaturę, która sprawiłaby, że chociaż na kilka godzin zapomnę o otaczającej mnie rzeczywistości. Korzystając z okazji postanowiłam bliższej zapoznać się z twórczością amerykańskiej pisarki Melissy Marr, o której w ostatnim czasie słyszałam dużo dobrego.

Muszę przyznać, że po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów cyklu pt.: "Wróżki" moje oczekiwania w stosunku do lektury zostały zaspokojone w dużej mierze. Co prawda znalazły się w nich również momenty, które pozostawiały - potencjalnemu czytelnikowi - wiele do życzenia, jednak z drugiej strony nie było ich wcale tak wiele. Zarówno "Królową lata", jak i "Króla mroku" czytało się lekko i przyjemnie, więc nie widziałam powodu, dla którego miałabym nie sięgnąć po kolejną część sagi. Swoją drogą nienawidzę czegoś zaczynać, a potem tego nie kończyć.

Nie da się ukryć, że sięgając po "Kruchą wieczność" miałam już wyrobioną opinię na temat poprzednich pozycji. Mimo to za wszelką cenę starałam się nie snuć wobec niej jakichkolwiek oczekiwań. Ostatecznie stanęło na tym, że pewnego dnia - po skończeniu zajęć na uczelni - przysiadłam do lektury mając nadzieję, iż tym razem Melissa Marr zaskoczy mnie jeszcze bardziej.

Tym razem mamy okazję poznać całą historię z perspektywy Setha, który - w moim odczuciu - przebywał do tej pory w cieniu innych postaci. Autorka kładzie duży nacisk na uczucia i emocje tego też bohatera, dzięki czemu czytelnik ma okazję zapoznać się z jego poglądami na temat zaistniałych w całości lektury zdarzeń. Odkąd Aislinn objęła rządy nad Letnim Dworem wróżek widać, iż chłopak stał się zazdrosny o ukochaną. Biorąc pod uwagę swoje starzeje się oraz fakt, iż Król i Królowa lata z każdą chwilą stają się sobie coraz bliżsi Seth postanawia działać. Czy uda mu się osiągnąć swój cel?

Po przeczytaniu całości upewniłam się w przekonaniu, iż Melissa Marr stworzyła dla swoich czytelników niebezpieczny świat magii, który diametralnie różni się od tych, które są nam już doskonale znane z powieści innych autorów. Podczas czytania lektury poznajemy wiele - nie pozwalających nam się nudzić - postaci mitologicznych i baśniowych, które wnoszą do całości wiele znaczących informacji, a także - towarzyszących czytelnikowi - uczuć. Niektórych z nich wręcz nie da się nie lubić - do tej grupy mogę z całą pewnością zaliczyć wspomnianego już wcześniej Setha. W "Kruchej wieczności" znajdziemy również postacie, które dla wielu z nas będą totalnie obojętne, a także te, które wywołają w nas antypatię. Mamy więc pełen zestaw charakterystyczny dla tego typu literatury ale i nie tylko.

Duże wrażenie podczas czytanie książki zrobiło na mnie ogromne uczucie, które nieustannie towarzyszyło Sethowi. Szczerze powiedziawszy jestem pełna podziwu w stosunku do jego tolerancji, w stosunku do zachowań Keenana. Nie jestem pewna, czy na jego miejscu potrafiłabym postąpić tak samo. Swoją drogą miłość podobno potrafi znieść wiele rzeczy, więc na wszelki wypadek nie będę się zapierać.

Trzecia część cyklu "Wróżki" trzyma swoich czytelników w napięciu już od pierwszych kilkunastu stron. Stopniowanie wzbudzanych w odbiorcach emocji było mistrzowskim posunięciem, którego Melissie Marr mogą pozazdrościć inni pisarze tworzący powieści dla młodzieży. "Krucha wieczność" jest także lekturą pełną magii, dramatyzmu, a także przyjaźni, która - w dzisiejszych czasach - jest niezwykle ważna.

Myślę, że powieść tą mogę spokojnie polecić każdemu bez względu na wiek. Każdy znajdzie w niej bowiem coś dla siebie - dla młodszych czytelników być może stanie się pozycją, która zachęci ich do dalszych książkowych poszukiwań. Dla osób wymagających od pozycji literackich większego zaangażowania seria "Wróżki" może stać się znakomitym przerywnikiem i chwilą zapomnienia - tak, jak to było w moim przypadku.

Dodatkowo chciałabym zwrócić również uwagę na okładkę, która moim zdaniem ma w sobie to coś, co przyciąga do siebie czytelników. Być może na zdjęciu nie wygląda ona tak atrakcyjnie, jak w rzeczywistości ale mimo wszystko oddaje nastrój lektury. Z lekkim zniecierpliwieniem będę oczekiwać na kolejnym tom cyklu, który w Polsce ukaże się w bliżej nie określonym czasie dzięki staraniom wydawnictwa Nasza Księgarnia.


Wydawnictwo Nasza Księgarnia, wrzesień 2010
ISBN:
978-83-10-11800-4
Liczba stron: 424
Ocena: 7/10



20 komentarzy:

  1. Muszę przyznać rację, okładka zachęca do otworzenia książki i jej przeczytania. Niestety, ja mam przed sobą zdjęcie okładki i tekst dotyczący książki, lecz nie mam jej samej, na co powinnam głęboko wzdychać z rozczarowania...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że nie ;] Ja też ciebie dodam do linków, gdyż ten blog jest warty odwiedzin ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletnie nie kojarzę tej serii... tyle ich w ostatnim czasie się pojawia, że już się w tym wszystkim pogubiłam. Tymczasowo mam co czytać, ale może kiedyś sięgnę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe słowa:) Czytałaś może "Przepowiednię dżokera"? Jest mi koniecznie potrzebna na konkurs, a za Chiny nigdzie nie mogę tej książki dostać. Pogodziłam się już z tym, że jej nie kupię, ale przydałoby się jakieś dobre streszczenie... Cóż, jeśli przeczytałaś owe dzieło, miałabyś chęć i ochotę pomóc biednej gimnazjalistce (hehe:P) to chętnie przyjmę jakiekolwiek streszczenie tej książki:P Jakby co, znajdziesz mnie na www.Pallada.blog.onet.pl
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak na złość została dodana chyba dzisiaj na Allegro, ale już nie zdąży mi przyjść... Ja to mam pecha do kwadratu normalnie. Szukałam już na ebookach, ale nic nie znalazłam. Porażka normalnie:P. Ja również będę częściej do Ciebie wpadać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. słyszałam wiele dobrego o tej książce, ale jak dotąd się nie zdecydowałam. Może jednak jak będę miała ochotę na coś lekkiego to sięgnę po pierwszy tom

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście okładka urzeka i zachęca do bliższego kontaktu z książką. Na pewno w przyszłości skuszę się na jej przeczytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne są te okładki, czarujące. Ale książek nie czytałam. Może to zmienię, ale raczej nie w najbliższym czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na prawdę polecam Wam tą sagę. Być może nie należy ona o wybitnej twórczości, jednak jak najbardziej nadaję na przerywnik w czytaniu czegoś ambitniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam tę serię już w rękach ostatnio w bibliotece, ale zobaczyłam też Czystą krew i nie mogłam z niej zrezygnować. Po Melissę Marr sięgnę przy najbliższej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lena173 zmieniłam ustawienia i mam nadzieję, że już nie będzie problemów z umieszczeniem komentarzy. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja dla przewietrzenia czytałam cykl o Sookie Stackhouse, ale im dalej tym gorzej więc może zamienię wampiry na wróżki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka przykuwa uwage sam opis również jest zachęcający.. Może gdy znajdę chwile to po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam już dość wszelkich książek o wampirach, wróżkach i tego typy historiach więc sobię odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka piękna, a i treść intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
  16. fantastyczna okładka!
    moze w wolnej chwili sięgnę po tę pozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajna okładka! Szkoda, że temat raczej nie dla mnie... chociaż, któż to wie. Fajna, rzeczowa recenzja! Przyjemnie się czytało:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bśmietanka - lubię czytać o przygodach Sookie, jednak coraz częściej zdarzają się w nich irytujące momenty... Ostatniej części myślałam, że nie doczytam.

    Yess - a zachęcam - tak dla przewietrzenia ;)) Wybitności w niej nie znajdziesz ale może przypadnie Ci do gustu w wersji czasoumilacza ;)

    Podsłuch - No chyba raczej lubujesz się w nieco innych klimatach, chociaż... Może akurat. Co do recenzji to staram się by ujmowały to co najważniejsze ale wiem, że nie zawsze to wychodzi. No cóż.. Jestem raczej ścisłowcem, niż humanistką. Trzeba siebie ćwiczyć.

    OdpowiedzUsuń
  19. No właśnie też lubiłam, dopóki królował w tej serii dowcip, potem władze zaczyna sprawować tylko Sookie, i nic ponad to

    OdpowiedzUsuń
  20. Dotąd czytałam tylko pierwszy tom, który mi się podobał. W końcu na pewno przeczytam kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy