sobota, 13 sierpnia 2011

Stosik 18/2011

Zgodnie z obietnicą postanowiłam przedstawić Wam stosik, który uzbierał się podczas miesiąca mojej nieobecności. Oczekiwałam wtedy na jeszcze kilka paczek i bardzo cieszę się, że wszystkie one czekały na mnie tuż po upragnionym powrocie.


1. "Zagubiony heros" R. Riordan
2. "Inne okręty" R. Pawlak
3. "Babskie gadanie" I. Pietrzyk
4. "Prawo matki" D. Chamberlain
5. "Letni domek" M.Willet
6. "Pamiętnik" N. Sparks
7. "Kolory tamtego lata" R.P. Evans
8. "Tabu" C. Hill
9. "Król demon" C.W. Chima

Powieści, których tytuły przekreśliłam zostały już przeze mnie przeczytane i wkrótce możecie spodziewać się ich recenzji. Jeśli zaś chodzi o "Babskie gadanie" to powiem, iż strasznie jestem ciekawa lektury tej książki. Los tak chciał, że autorka tego dzieła wykłada język rosyjski na moim Uniwersytecie i tak się składa, że prawdopodobnie ten język w tym roku rozpoczynam. Zaczynam mieć malutkiego pietra.

Wszystkim tu zebranym obiecałam, że przybliżę nieco Wam nieco szerzej mój miesięczny pobyt w Dąbkach. Co prawda nie należę do osób, które uwielbiają luksusy, jednak to co działo się na tamtejszych ośrodkach uważam za jedną wielką porażkę. Na pierwszym z budynków byłoby całkiem znośnie, gdyby nie fakt, że toalety znajdowały się na podwórku, a ponad pięćdziesięcioosobowa musiała się myć pod dwoma prysznicami, które również znajdowały poza budynkiem. Właściwie to znajdowały się na jego terenie, jednak żeby dojść do swoich pokoi należało przespacerować się trasą, która znajdowała się pod gołym niebem. Kilka osób w ten sposób nam się przeziębiło, a na kąpiele musieliśmy dziennie przeznaczyć około trzech godzin. Przez całe to zamieszanie nie mogliśmy uczestniczyć w imprezach wieczornych, które organizowane były na drugim ośrodku... Kierownictwo wyszło nam co prawda na przeciw i stwierdziło, że koloniści nie muszą myć się codziennie. Pomijam już fakt, że drzwi frontowe od każdego z pokoi nie znajdowały się wewnątrz korytarza, a po prostu od strony podwórza, więc dzieciaki miały swobodne pole do popisy, jeśli chodzi o wychodzenie z ośrodka. 

Na drugim turnusie zostałam przeniesiona na ośrodek, który uważałam za nieco lepszy od tego, w którym znajdowałam się dotychczas - nic bardziej mylnego. Tym razem dzieciaki przebywały na budynku, gdzie jedyne wyjście prowadziło przez korytarz, jednak w pokojach trzyosobowych poupychane było po pięć łóżek. Gdy wchodziło się do pomieszczeń, to już na pierwszy rzut oka było widać, że czwórka dzieci co noc spała niemalże razem, ponieważ przerwy między łóżkami wynosiły góra po pięć centymetrów. Rodzice grup szczecińskich zgłosiły wszystko do kuratorium i po odpowiedniej kontroli zarządzono, że z piątek zostaną zrobione czwórki. To z kolei przyczyniło się do tego, że wychowawcy grup poznańskich musieli przenieść się na inny budynek. Pani kierownik pytana o całe zdarzenie stwierdziła, że mogą oni podziękować opiekunom grup szczecińskich, ponieważ zachciało im się mniej licznych pokoi. Super, pięknie, ślicznie! I tak za każdym razem, gdy w grę wchodziło dobro dzieci. Nic nie można się odezwać, bo przecież kolonie sponsorowane są przez kuratoria oświaty i ośrodki opieki społecznej. Szkoda tylko, że koloniści lepiej traktowani byli na ośrodku wynajmowanym przez obcych ludzi, niż na tym, którego właścicielem był syn głównego organizatora kolonii. Beznadziejna sytuacja widoczna była także podczas posiłków, które bardzo często bywały zimne, ani nawet nie miewały smaku. Pomijam już fakt, że kilkukrotnie zdarzyło się, że dla dzieci brakło zupy. Rozumiem, że każda placówka ma wytyczone normy, których się trzyma, jednak ilekroć jeździłam na kolonię (czy to jako uczestnik, czy jako wychowawca), to zupy zawsze było pod dostatkiem. W końcu w 85% składa się ona z wody? A jak z obsługą? No cóż... Kelnerki nie dość, że z niektórymi poprzechodziły na "ty", to w dodatku zamiast zająć się swoją pracą, to wolały sms'ować i robić milion różnych rzeczy. Zdarzyło się nawet, że pani obsługująca sklepić w sposób wulgarny wyrażała się do kolonistów. Spytacie zapewne, czy tego typu problemy zgłaszane były p. Kierownik? Oczywiście, że tak... Z tym jednak zastrzeżeniem, iż w niedługim czasie należało spodziewać się szefowej kuchni, która wyrażała swoje zdanie na ten temat i dalej było to samo. Jednym słowem - śmiech na sali i sto złotych renty. 

Na całe szczęście miałam bardzo fajną kadrę, która wspierała się na każdym kroku i nie było nawet mowy o nieprzyjemnościach. Podobnie sytuacja miała się do kolonistów, którzy stanęli na wysokości zadania i drobnych zatargów, motywowali nas do dalszej pracy. Po raz kolejny nie żałuję, że wzięłam pod swoje skrzydła grupę najstarszych chłopców. Shreki - byliście cudni :) Oj no dobra! Wiem, że nazwa naszej grupy brzmiała Marcepany! Pozdrawiam Was serdecznie! Nie zapominajmy również o Jakubie, który dzielne podczytuje to co tutaj piszę ;)

38 komentarzy:

  1. W stu procentach się zgodzę co napisałaś. Dziękuję że o mnie napisałaś.:)) Pozdrawiam. I jeszcze raz masz w 100 % rację.! I jeszcze raz mi się zdaży takie coś na kolonii too.. zobaczymy, a ze mną się nie zadziera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super stosik! Można tylko pozazdrościć co niektórych pozycji. Czekam zatem na recenzje:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam ten opis i własnym oczom nie wierzę... Tzn. ja miałam okazję milion razy na własnej skórze przekonać się, że to co robi się czasami w Polsce z turystami to jest masakra, ale naprawdę teraz jestem zaskoczona.

    Popraw sobie humor tym wspaniałym stosiskiem! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne książki. Ja osobiście jestem ciekawa ,,Prawa matki'' i ,,Babskie gadanie'', ale pozostałe też super.

    OdpowiedzUsuń
  5. stos piękny, ciekawi mnie Letni domek, który coraz częściej pojawia się na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny stosik - niech będzie na poprawę humoru ;)
    Rosyjskiego uczyłam się przez cały ubiegły rok akademicki i było bardzo fajnie :) Będzie dobrze :D Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Lena, najważniejsza to jednak atmosfera jest, nie? :-P
    Parę lat temu, jak mi jeszcze wiekowo wypadało, to na obozy RPG jeździłem nałogowo. Co tam się działo! W pokojach na trzy osoby spaliśmy w siedmiu, trzeba było uważać, by kogoś w głowę nie kopnąć. Żarcie obrzyyydliwe... Ale liczyła się atmosfera, na stołówce co i rusz słychać było "MADNESS! WSZAMAŁEŚ?!", na pokoje też nikt nie narzekał, bo się grało w Munchkina do czwartej nad ranem, że o osiemnastce kumpla nie wspominam i nie wspominam o tym, co nasze kochane kadrowiczki zaczęły wtedy wyczyniać... ^^
    Warunki były nijakie, ale warto dla ludzi było jechać.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Fenrir - to tylko mnie tam trzymało - atmosfera :) I to nie ta w wykonaniu Pani kierownik, z którą przez bito 4 tygodnie żarłam się, chociaż już na drugim turnusie było dużo lepiej. Tak jak warunki jestem w stanie znieść, tak fałszywości niektórych osób już nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. No u nas wtedy podobnie było, ale na szczęście kadra była równie walnięta co uczestnicy. Taki Mistrz Alik na oczach całej stołówki wsadzał twarz do ryżu z bitą śmietaną, bo dostał wciry na bitwie, a to komórką drzwi rozbił, a to zaczął jakąś panienkę denerwować i uciekał, jednocześnie nam zdjęcia robiąc... Niesamowite numery się działy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lenko, a dostałaś ode mnie Prawo matki? Chyba taką książkę Ci posłałam jeśli dobrze pamiętam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Vivi22 - doszło i jest nawet na stosiku ;) Przyszło do mnie w trakcie mojego pobytu nad morzem, dlatego nie poinformowałam Cię o tym na bieżąco.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe przeżycia :) Dobrze ze humor i ekipa dopisały, bo załamka gotowa :)
    Stosik pierwsza klasa !

    OdpowiedzUsuń
  13. Dalia - padać też padało. A w salce, gdzie mogłoby się zmieścić od biedy 7 grup, maksymalnie wchodziły 4. Wszystko przez jakoś okien i to, ze w połowie była ona wiecznie zalana.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny stosik, same tomiszcza:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo zazdroszczę Króla Demona :) Mam nadzieję, że odpoczynek się udał. Miłej lektury

    OdpowiedzUsuń
  16. Stos piękny, jak zwykle podprowadziłabym kilka pozycji ;)
    Co do kolonii - warunki są bardzo różne, ja zraziłam się w wieku lat 9 i od tego czasu wszelkiego rodzaju turnusy omijam szerokim łukiem. Mam nadzieję, że mimo wszystko masz sporo miłych wspomnień z tych wyjazdów :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie powiem, przygody na wakacjach miałaś nieziemskie. Też raz byłam na obozie, gdzie warunki nie były za dobre, ale niestety, zrobić nic się nie dało.

    Stos piękny, same opasłe tomiki, mniam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Stos piękny a kolonia coś... dobrze że ludzie byli w porządku, to najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem bardzo ciekawa, zwłaszcza Twojej recenzji ,,Pamiętnika", bo jestem zaznajomiona z tą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Książek tylko pozazdrościć, masz tam parę naprawdę fajnych pozycji.Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny stosik, czekam na recenzje.
    A Twoja opowieść szokująca, ludziom się w głowach przewraca, że mogą robić takie rzeczy bezkarnie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały stosik! Zazdroszcze i gratuluje!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Śliczny stosik ;)
    A co do kolonii to rzeczywiście katastrofa, dlatego ja nie jeżdżę na żadne kolonie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wierze... Znaczy wierze, ale to szokujące. Są jakieś standardy i powinny być wypełnione do jasnej ciasnej... Dobrze, że miałaś fajną grupę ;)

    A stosik... Cudo ;)

    Tabu jest świetne nie? Babskie gadanie podczytuję, Zaginiony heros i Król demon też u mnie przebywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kurczę, niby liczą się ludzie i to od nich zależy, jak się bawimy i czy mamy fajne wspomnienia z wakacji, ale jak czytam o czymś takim, to mnie krew zalewa. Skoro cały wyjazd sponsorowało kuratorium, to oczywiście była to tylko pokazówa, jak sądzę. Odwalili coś, byle było i byle mówiono, że coś robią. Dziadostwo!

    Łazienki na zewnątrz? Drzwi prowadzące na zewnątrz? No bez pojęcia! Musieliście czatować całe noce na dworze pod ich drzwiami czy jednak ufaliście kolonistom? Bo ja dobrze wiem, co potrafią tacy wyprawiać, żeby tylko kursować między pokojami, albo wybywać na zewnątrz... Zgroza.

    Mam nadzieję, że rodzice tak tego nie zostawią i zgłoszą wszystkie niedociągnięcia gdzie trzeba. Takie akcje nie powinny ujść im bezkarnie...

    OdpowiedzUsuń
  26. A! Zapomniałam o stosie, tak się zdenerwowałam :D

    Jestem ciekawa, jak podobało Ci się 'Tabu' i co powiesz o 'Pamiętniku' :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo ciekawe nowe przybytki książkowe. Historia wakacyjna równie ciekawa, choć nie wolna od mniej 'ciekawych' incydentów, ale grunt, że była atmosfera (co nas nie zabije, to nas wzmocni)! 8)

    OdpowiedzUsuń
  28. Futbolowa - powiem Ci, że błędem kuratorium i ośrodków opieki społecznej było to, że nie sprawdzili miejsca do którego wysyłają dzieci. Pamiętam, że jak jeździłam na kolonie z zakładu ojca (cukrownia zbierała dzieciaki i przy współpracy z biurem podróży organizowałam wyjazd), to zawsze wysyłali kogoś razem z dziecmi, by sprawdzic jakie panują tam warunki. Tymczasem tutaj było zupełnie inaczej. Byc może niektóre gminy uparcie wierzyły głównemu organizatorowi, ponieważ wcześniej wysyłali dzieci w góry, gdzie warunki są naprawdę fajne (sama byłam z nimi w zeszłym roku w Poroninie) i nie sądzili, że nad morzem będą takie cyrki. Na pierwszym turnusie Ośrodek Opieki Zdrowotnej dzwonił do jednego z wychowawców i był wielce zdziwiony i oburzony. Któregoś dnia dostaliśmy telefon, że tego samego dnia wieczorem cała kolonia ma się przenieś do całkiem innego osrodka, bo oni interweniowali u osoby, która była za to odpowiedzialna. Suma sumarum otrzymaliśmy jedynie dwa pokoje, w których były łazienki. Mieliśmy nie lada wyzwanie jak umieścic w nich dzieci. Miejsc było 9 i nie wiedzieliśmy, czy dac je dzieciakomm z gmniny, ktora to wywalczyła, czy może dostosowac się do innych kryteriów. W końcu uzgodniłysmy, że do tych pokoi trafią dzieci z grupy najmłodszej. Wtedy jednak nasunęło się kolejne pytanie. Miejsc było tylko 9, a dzieci w tej grupie 11 ;) Jak to im wytłumaczyc i na jakiej zasadzie wyłocic te, które zostaną na starym budynku. I tak nie obeszlo się od pytań pozostałych kolonistów, czy oni też dostaną pokoje z łazienkami i ogólnie w lepszym stanie, gdzie wszystko jest w miarę ok. Plus całej sytuacji byl taki, że w starej łazience ja kąpałam swoich chłopców, maluchy kąpały się w łazience, która była na wyposażeniu jednego z pokoi, a najstarsze dziewczyny chodziły to tego drugiego. Jak ja kończyłam ze swoimi to te, które zostały nie wymyte, przychodziły do mnie i tam brały prysznic.

    JEśli chodzi o nocne dyżury, to początkowo obawiałyśmy się tego, że będą wychodzic. Co więcej... Zastanawiałysmy się, jak dzieciaki będą w nocy korzystac z WC, bo nie daj Boże ktoś przylezie z zewnątrz i co wtedy? Na całe szczęście koloniści stanęli na wysokości zadania i byli w nocy spokojni. No tak nie do końca, bo jak my usypialyśmy w końcu, to kilkoro z nich spotykało się w jednym z pokoi i na balkonie niby palili sobie.

    Drugim mankamentem było to, że któregoś rano o 4 rano obudził mnie hałas. Wstałam z nadzieją, że złapię swoich chlopców, którzy jaja sobie robią, a tu się okazało, że koloniści z innej kolonii chcieli się zapoznac z naszymi dziewczynami. Nie ważne, że na dwa dni przed ich wyjazdem do domu i o 4 nad ranem. Byli pod wpływem alkoholu i twierdzili, że wychowawcy też popijają sobie. Następnego dnia poszlyśmy tam z koleżanką. Zdziwilismy się, gdy okazało się, że wychowawcą tej kolonii była bardzo sympatyczna kobieta, która zawsze służyla pomocą. Nie muszę mówic, że zdenerwowala się, gdy przy chlopcach powiedziałam jej co wygadywali. Ku mojemu zdziwieniu dwóch przyznalo się, że to oni byli przed pokojem naszych dziewczyn, jednak twierdzili, że nic nie mowili o spozywaniu alkoholu przez wychowawców.

    OdpowiedzUsuń
  29. Oooo... Wróciłaś ;)
    Życzę powodzenia z nauką rosyjskiego ;]

    OdpowiedzUsuń
  30. Kurczę, widzę, że kuratorium jak zwykle sobie (że się kolokwialnie wyrażę) "w gumki leci". Nie dziwię się, że nocne dyżury były nerwowe. Szczególnie, jak ośrodek nie jest strzeżony. Poza tym, że ja sama nie wyobrażam sobie wychodzenia z pokoju w zimną noc i korzystanie z wc. Jak dla mnie, to jest wbrew przepisom.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wszystko bym Ci zabrała. Babskie gadanie tez mnei strasznie ciekawi. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ciekawy stosik. :) I to ''Tabu'' :) Czekam w takim razie na recenzje, żeby się przekonać czy wart je przeczytać. :) Ja na kolonie nie jeżdżę, ale mam nadzieję, że w następne wakacje pojadę na obóz.. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Stosik przyciąga wzrok! Ciekawa jestem Twojej opinii o Pamiętniku. Co prawda widziałam tylko film, ale czytałam już Sparksa kilkakrotnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czekam niecierpliwie na Twoje opinie o "Zagubionym...", "Pamiętniku" i "Królu Demonie" ;) Reszta stosiku nie wiem czy mnie zainteresuje, ale i tak życzę miłego czytania ;)

    Co do polskich warunków na koloniach, obozach i innych atrakcjach się zbytnio nie wypowiem bo nie jeździłam, ale może dłużej pożyję dzięki temu :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Szczerze mówiąc, nie wszystkich autorów tu znam, a właściwie tylko jednego, ale mimo wszystko, może zapowiadać się ciekawie. Czekam na recenzję.
    Mój blog: http://sayuriakurat.blogspot.com/. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy